sobota, 23 lutego 2008

Rozkrok

do poczytania z muzyką: http://pl.youtube.com/watch?v=3LI2mHRycJ4&feature=related

Stanęłam w rozkroku i stoję tak już na dobrą sprawę od kilku tygodni. Okazało się, że nie zawsze umiem bez zastanowienia sięgnąć po to, co daje mi Los. Czasem muszę jeszcze jakiś czas pobyć w niewygodnej pozycji, by móc w pełni pojąć czy tego chcę. A wiedzieć czego się na prawdę chce, to dobry początek przed drogą.

Nazwijmy zatem stan w którym jestem swoistym zatrzymaniem przed drogą. Takie przysiadanie na ułamek, kiedy wyszliśmy już prawie, a jednak coś nas przyciągnęło z powrotem.
W codziennym życiu to parasol, klucze, torebka, może lista z zakupami.
Mnie zaś zatrzymał lęk przed utratą swoistej wygody jaką teraz mam. Kiedy już przekroczę próg, to wejdę przecież do świata odpowiedzialności za siebie samą.
Odwaga i odpowiedzialność są ważnymi umiejętnościami w życiu.
Nie każdemu dane pofrunąć ku nim jak na skrzydłach.

Dlatego drżę sobie i stoję tak w tym rozkroku tuż przed nowym.

Obserwuję niebo, może spadnie deszcz...
sprawdzam klucze, żeby móc w razie czego jeszcze tu wrócić...
sięgam po właściwą torebkę, żeby zmieścić w niej wszystkie dla mnie ważne chwile...
zabieram listę, nie z zakupami, a kolejnymi marzeniami, tak na wszelki wypadek gdyby...

Dość.
Wystarczy tego stania pomiędzy.
Wychodzę.
Czas na mnie.
Najwyższy czas.


Reszta to już tylko wiara w to, że zawsze dokonujemy tych najwłaściwszych wyborów, jeśli płyną one z głębi serca.
Tak jak ten mój, którego dokonałam... nawet jeśli stanęłam na chwilkę w rozkroku...
Ten rozkrok to też dar od Losu.

Brak komentarzy: